Niżej zamieściłem list skierowany do byłej pani naczelnej redaktor mies. "Przyroda Polska"; jest to odpowiedź na list, który od tej osoby otrzymałem.

Autor witryny

 

Witam serdecznie!

 
Dziękuję z maila.
 
Myślę, że propozycja, która otrzymałem od Pani, będzie mi odpowiadała, gdyż - przypuszczam - dała mi ją Pani po zapoznaniu się z moją witryną, po zapoznaniu się z moim stosunkiem do dzikiego życia, do myślistwa i gospodarki leśnej.
 
 Ale ponad to proszę napisać mi coś na temat tej fundacji, fundacji "Dobre Życie", którą Pani zakłada, gdyż to pozwoli mi ostatecznie podjąć decyzję.
Dodam jeszcze, że nie znam Pani stosunku do myślistwa i gospodarki leśnej, które to instytucje eksploatują przyrodę. Bo ja - co można przeczytać w moich ( i nie tylko) tekstach - zauważam wiele nieprawidłowości szkodzących przyrodzie w działaniach i takich ludzi, którzy powołani zostali do jej ochrony. Przeglądając Pani prywatną witrynę nie znalazłem nic na ten temat.
 
Natomiast bardzo podobał mi się  tekst o mokradłach                                                                    (  http://rakiel-czarnecka.pl/index.php?action=ekologia ) odnaleziony na Pani witrynie, z którym to tekstem utożsamiam się.
Nie zgadzam się natomiast do końca z  felietonem, który napisał  Andrzej Zalewski z "Radiowej Jedynki". Po pierwsze - w nim autor nie wiele napisał o ochronie dzikiej przyrody, z czym - wydaje mi się - powinna kojarzyć się dzika roślina - niezapominajka; po drugie - nie zgadzam się z poniższym jego stwierdzeniem: "Wielką siłę działania wnoszą też Lasy Państwowe ze swoim wielkim programem edukacji ekologicznej, wyznaczania setek kilometrów ścieżek ekologicznych, gdzie już prawem zwyczajowym nie tylko spotykają się turyści," (...)
 
Wiele przykładów zaprzeczających istnieniu wielkiego wkładu Lasów Państwowych w edukację przyrodniczą prowadzoną przy pomocy ścieżek przyrodniczych ( ekologicznych) znaleźć można na mojej witrynie. O tym np. napisałem w tekście odwołującym się do zdjęć wszystkich tablic tejże ścieżki i krytykującym  to dzieło w rezerwacie leśnym "Antoniuk"  Nadleśnictwa "Dojlidy"  http://przyroda.osiedle.net.pl/Przystanek1.htm .
 
Dlaczego  w czambuł  wykpiłem tą ścieżkę?
A tylko dlatego, że to nie jest ścieżka przyrodnicza, lecz  ścieżka nie na temat, bo o gospodarce leśnej i o  rzekomych  działaniach leśników sprzyjających przyrodzie. A to już jest zamierzony fałsz, lub nieznajomość przyrody i jej funkcjonowania, a na pewno jest to praca manipulująca opinią publiczną.
 
Potwierdzeniem nieznajomości przyrody i zarazem czymś co ośmiesza do kwadratu panów leśniczych ( leśników gospodarstwa leśnego) jest błąd powielony na wszystkich tablicach informacyjnych tego rezerwatu http://przyroda.osiedle.net.pl/Tablica_informacyjna_rezerwatu.htm . Śmiem twierdzić, że ośmiesza wszystkich leśniczych przynajmniej z tego nadleśnictwa, gdyż te tablice, nim zostały tam ustawione, leżały jakiś czas w pomieszczeniach nadleśnictwa, które odwiedzali panowie leśniczowie po studiach i technikach leśnych. I nie dziwię się teraz, że mój znajomy kochający i znający dziką przyrodę nie chciał pracować w gospodarstwie leśnym.  Bo tam prawie nie ma ludzi kochających dziką przyrodę i nie ma znających jej funkcjonowania. No, bo tam przecież najlepiej sprawdzają się i są przydatni  ci, którzy znają się na szkółkarstwie i  eksploatacji  nie tylko swoich monokultur, ale - co najgorsze - ostatnich ekosystemów leśnych, lasów zasianych przez Matkę Naturę. A to nie ma nic wspólnego z ochroną dzikiej przyrody, którą, by chronić, to trzeba również i znać.
O tym jak leśniczowie edukują w Puszczy Białowieskiej może Pani przeczytać na tej stronie: http://przyroda.osiedle.net.pl/teksty/Przewodnik_wyd_Pascal.htm
a o ich naturze na tej stronie: http://przyroda.osiedle.net.pl/teksty/relaks.htm  po zapoznaniu się z treścią wiersza zamieszczonego w części zatytułowanej "Relaks".
 
Ale zgadzam się z  Andrzejem Zalewskim, a raczej z jego stwierdzeniem, które usłyszałem z radia,  że u większości zauważa się -  jeśli chodzi o znajomość roślin samoistnych - wtórny analfabetyzm. Te słowa należy też skierować i do leśniczych, którzy - według Andrzeja Zalewskiego - tak dobrze nauczają przyrody. Sic!!!
 
Zgadzam się również np. z poniżej zacytowaną wypowiedzią innego autora, którą znalazłem w Pani tekście zamieszczonym w Pani witrynie, ale z pewnym zastrzeżeniem: Obecnie las w Polsce nie może być "skarbnicą materiałów wszelkich", lecz nią powinna być plantacja drzew ( monokultura leśna).    
     "Profesor Zin mówił pięknie o dobrodziejstwach lasu oraz o zagrożeniach psychosfery. - Las to skarbnica materiałów wszelakich - mówił pan profesor. To pojęcie polityczne, to wytwórnia tlenu, filtr, stabilizator klimatu. Z drugiej strony - cywilizacja z całym, groźnym dla człowieka bagażem. - W końcu XX wieku w raportach Światowej Organizacji Zdrowia pojawiły się informacje o zagrożeniu ludzkiej psychosfery. Człowiek jest bombardowany nadmiarem złej, zastępczej informacji. Przekazywanie informacji jest bardzo istotne, gdyż informacje odpowiednio dozowane służą do sterowania psychiką narodów - mówił pan profesor Zin. Rewolucja teleinformatyczna spowodowała, że wiele elementów środowiska wymknęło się spod kontroli, człowiek jest poddawany różnym oddziaływaniom. Ratunkiem dla niego jest natura. A las właśnie jest dobrem natury. Wątek ten szerzej rozwinął ksiądz prof. dr Stanisław Zięba. - Las jest modelem przyrody. Pełni różne funkcje, ale główną jest, że jest miejscem przetrwania różnych gatunków - mówił. - Las to moc życia biologicznego, to potęga życia. Aby ludzkość była bezpieczna, potrzebuje bezpiecznej przyrody".
 
Więc, dlaczego te nasze skarby ( ich resztki), "miejsce przetrwania różnych gatunków" - dzikie lasy  są niszczone, kiedy materiał budowlany można uzyskiwać ( nie "pozyskiwać", bo to było by błędne zastosowanie tego bezokolicznika) z plantacji zakładanych wiele lat temu przez pracowników gospodarstw leśnych? Dlaczego drogowcy planują  niepotrzebnie niszczenie lasów, a szczególnie siedlisk leśnych poprzez wprowadzanie hałasu i fragmentacji ekosystemów  drogą szybkiego ruchu na Podlasiu, czyli tam gdzie mamy najwięcej parków narodowych i krajobrazowych??? Niestety, o tym  Pani nie wspomina na swojej  witrynie. Mam nadzieję, że teraz po odejściu z redakcji mies. "Przyroda Polska", zacznie Pani odważniej bronić  dzieł najdoskonalszych - dzieł Boga-Stwórcy.
 
Zdrowia i wytrwałości w działaniach dla dobra dzikiej przyrody, z okazji Świąt Bożego Narodzenia, życzy
Krzysztof Pawłowski
z Białegostoku

zwieros@op.pl

    
Dnia 21 grudnia 2005 roku

Ps. Zaraz, po przesłani tego listu do byłej naczelnej redaktor mies. "Przyroda Polska", zamieszczona na witrynie tejże pani, wypowiedź Andrzeja Zalewskiego została  usunięta.