Tablica informacyjna rezerwatu przyrody
"Antoniuk" w Białymstoku
Takich
tablic jest kilka. Ustawione są na obrzeżach rezerwatu.
Na
nich podano, że w rezerwacie są rośliny i zwierzęta. O zwierzętach nic więcej
nie napisano. Z roślin pokazano bliżej ( na fotografiach) cztery(?)
gatunki objęte ścisłą ochroną. Dlaczego pozostałych roślin chronionych nawet
nie wymieniono? Dlaczego nie podano nazw tych kilku (5-ciu) zbiorowisk
leśnych występujących w tym rezerwacie?
Wśród
tych czterech wymienionych roślin chronionych jedną podpisano błędnie - roślinę
paprotnikową pomylono z nasienną (widłaka
spłaszczonego z kruszczykiem szerokolistnym). Przecież widłaki nie
wytwarzają kwiatów, bo są roślinami niżej zorganizowanymi niż kruszczyki. Jak
można pomylić te rośliny? Takich podstaw biologii zdobytych na lekcjach w
szkole podstawowej nie wolno zapomnieć, a tym bardziej tym, którzy uczyli się
tego przedmiotu również w szkole średniej i na studiach.
Zastanawiam
się, ilu to pracowników gospodarstwa leśnego te tablice widziało za nim zostały
one ustawione w obecnym miejscu i ilu - potem? I nikt nie zauważył błędu
ośmieszającego was wszystkich panowie w zielonych mundurach, a szczególnie tych
z dyplomami wyższych uczelni?
I
nadal będziecie twierdzić, że wy panowie znacie przyrodę lasu? Wy znacie się
najlepiej na drewnie i gospodarce leśnej, co ściśle wiąże się z eksploatacją
lasu, a nie z jego przyrodą. Nieprawdaż?!
Na
tej podstawie i wielu innych wnioskuję, że w gospodarstwach leśnych pracują
głównie leśnicy, którzy dzikiej przyrody nie kochają, bo oni nie są
przyrodnikami, lecz tylko tymi co ją eksploatują. Ale, dlaczego to tacy
piszą i mówią, że oni innych potrafią nauczyć przyrody? Przecież oni nawet nie
odróżniają wiedzy przyrodniczej od wiedzy na temat gospodarki leśnej.
Dowodem tego jest to, że przy ścieżce przyrodniczej rezerwatu poustawiali tablice uczące gospodarki
leśnej, a nie dzikiej przyrody.
Może
w przyszłości, przy tejże "ścieżce przyrodniczej", pojawi
się nawet zrąb zupełny. Sic!!!
Wobec
tego radzę wam panowie w zielonych mundurach niepodejmowania się nauczania
innych dzikiej przyrody, przyrody lasu, skoro o niej tak mało wiecie. Zostawcie
tą edukację biologom z wyboru, przyrodnikom z zamiłowania, tym co przyrodę
kochają i tym właśnie i nikomu więcej.
I
zwracam się do tych właśnie ludzi, byście zaprotestowali przeciwko uczeniu
przyrody przez pracowników gospodarstw leśnych, a także spowodowali
natychmiastowe usunięcie wszystkich błędnych tablic ustawionych w
rezerwacie leśnym "Antoniuk" ( i to na terenie stolicy
"Zielonych Płuc Polski", na terenie kilkusettysięcznego miasta) na
jego obrzeżach ( informacyjnych) i przy ścieżce edukacyjnej, zwracam się o to
również, byście sprzeniewierzyli się ingerencji w przyrodę rezerwatu (usuwaniu
obumierających i obumarłych drzew); powiedzcie im, że w ten sposób nie należy
uczyć przyrody, a gospodarowanie jej zasobami ma związek z jej
eksploatacją, a nie z edukacją przyrodniczą.
I
nie wiem dlaczego to media, próbujące od czasu do czasu nauczać przyrody lasu,
posługują się pracownikami gospodarstw leśnych?!
Niżej
na tablicy turysta ( uczeń) przeczyta, że nie wolno na terenie rezerwatu
polować, zabijać zwierząt, niszczyć roślin i wycinać drzew i krzewów.
I
tenże turysta ( uczeń) wędrując ścieżką przyrodniczą będzie miał okazję
przekonać się, że tego zakazu nie przestrzegają jego autorzy - pracownicy
gospodarstwa leśnego. Dowodami tego są: ścięty ponad stuletni świerk na terenie
rezerwatu przy czwartym przystanku ścieżki przyrodniczej, pułapki feromonowe na korniki drukarze ( to także zwierzęta)
zawieszone przy ósmym przystanku tejże ścieżki. Panowie leśniczowie, od kiedy
to drzewa i krzewy nie są zaliczane do roślin? Bo mnie uczono w szkole
podstawowej na lekcjach biologii, że drzewa są również roślinami. I tu należy
tylko napisać tak: Nie niszczyć roślin. Nie dziwię się bardzo myśliwym, że
popełniają podobne błędy nie zaliczając ptaków do zwierząt, jak np. piszący w
czasopiśmie "Brać Łowiecka, , ale wam to przynosi wielki wstyd.
Są i takie efekty nieznajomości
dzikiej przyrody