Polowanie na karaluchy
Hałas, stukot straszny
I gwałtowne ruchy.
Tak, to moja żona
Tłucze karaluchy.
Co to za odwaga?
Tak nie robią zuchy.
Te małe istoty
Ze złego nie słyną
I nie wiem dlaczego
Z rąk człowieka giną.
One przecież tylko
Zjadają okruchy.
I skąd ta nienawiść,
Złość na karaluchy?
One żyją tylko
Resztkami żywności
I skąd złość ta jak na
Nieproszonych gości?
Nas nie krzywdzą przecież
Chorób nie roznoszą
I żyją w ciemności,
Bo światła nie znoszą.
Swoją obecnością
Nikomu nie szkodzą,
Pod osłoną nocy
Po podłodze chodzą.
Spokojnie, po cichu,
Gdy człowiek nie widzi,
Zbierają odpadki,
A on ich się brzydzi.
Wrogiem ich są małe
Mrówki faraonki
-Wysysają jaja
Przez ich cienkie błonki.
I ja tutaj jestem
Ot, takiego zdania:
Że zamiast urządzać
Na nie polowania
Skorzystaj tu z walki
Znanej, biologicznej.
I tak się pozbędziesz
Tej czeredy licznej,
Właśnie z tej pomocy
Mniejszego owada
Skorzystaj niezwłocznie -
To jest dobra rada.
On tym karaluchom
Jajeczka pozjada.
I tak się pozbędziesz
Niewygodnych gości,
A wraz z nimi miną
I te twoje złości.
Zwieros