Najpospolitszy kurak naszych pól i łąk
 

Jesienny wieczór. Z trawnika ciągnącego się wzdłuż jednej z miejskich ulic, wylatuje - z głośnym furkotem i przeraźliwym krzykiem - stadko pstrokato upierzonych ptaków. Naliczyłem kilkanaście osobników. Ptaki wylądowały na polu i rozpierzchły
się wśród suchej roślinności. Zamaskowały się doskonale; na to pozwoliła im ochronna barwa upierzenia zlewająca się z tłem otoczenia. Po krótkim czasie zaczęły nawoływać się "dziurrryk, kirrrek", by ponownie skupić się w stadko.
To - możemy być pewni- były nasze, polne, kuraki - kuropatwy. Możemy je spotkać na polu, w mieście na dużych placach wolnych od zabudowy, np. na osiedlu "Zielone Wzgórza".
Kuropatwa jest ptakiem niewielkim ( waży około 0,3 kg), o zaokrąglonej sylwetce, z krótkim ogonkiem niewiele wystającym spod małych skrzydeł; długość ciała - około 26 cm. O ile ptaki pozwolą nam zbliżyć się na kilka metrów, to z tej odległości będziemy mogli zauważyć różnice między samcem i samicą. Samiec jest trochę większy i ma brązowy, łukowaty rysunek na
piersi, czyli dymorfizm płciowy jest słabo zaznaczony.
Nasz najpospolitszy kurak - krewniak kury domowej żywi się nasionami chwastów, dżdżownicami, owadami i innymi drobnymi bezkręgowcami. Jest sprzymierzeńcem rolnika, ponieważ zjada stonkę ziemniaczaną. Ale są tacy ludzie, którzy regularnie w każdą jesień zabijają te pożyteczne zwierzęta (przede wszystkim dla rozrywki) i to na ziemiach rolników. No cóż...wyrządzają wielką szkodę.
Kuropatwy skupione w stada spędzają zimę w kraju. W tym okresie żywią się tylko nasionami roślin (przeważnie chwastów). Ich rdzawo-brązowe sylwetki, kontrastujące z bielą śniegu, są szybko spostrzegane przez ptaki drapieżne. Zaatakowane kuropatwy natychmiast kryją się w puszystym śniegu lub gęstym krzewie; tylko słabsze osobniki, stają się ofiarami tych naturalnych selekcjonerów.
Wiosną, po ustąpieniu mrozów, stada kuropatw rozpraszają się. Ptaki połączone w pary rozpoczynają gody, które kończą się w końcu kwietnia budową gniazda. Gniazdo zakładają w dołku wygrzebanym w ziemi na polu pod osłoną traw lub krzewu; wyściełają je miękkimi suchymi roślinami zebranymi w pobliżu.
Na początku maja samica składa około dwudziestu oliwkowo-szarych jaj. Wysiaduje je tylko ona; samiec w tym czasie pilnie strzeże rewiru.
Po 23 dniach wylęgają się pisklęta i szybko opuszczają gniazdo. Pokarm - drobne zwierzątka i roślinki pobierają same. Młode - jeszcze nie wyrośnięte - po dwóch tygodniach są zdolne do lotu; z rodzicami rozstaną się wiosną.
Po zimie pozostaną przetrzebione stadka skupiające tylko osobniki najsilniejsze i najzdrowsze, które zniosły trudy tej pory roku, umknęły przed drapieżnikami - naturalnymi selekcjonerami i kulami myśliwych.
Myślę, że kuropatwa, która tak jak bażant, niszczy stonkę ziemniaczaną i staje się mniej liczna, powinna być wykreślona z listy ptaków łownych, bo w innym przypadku biologiczna walka z tym najgroźniejszym szkodnikiem ziemniaków, stanie się niemożliwa. Przecież myślimy o rolnictwie ekologicznym, o produkcji żywności bez stosowania środków chemicznych.
 

Krzysztof Pawłowski
 

Białystok, dnia 10.12.95 r